sobota, 2 czerwca 2012

Teraz jest dziesiąta

Zawsze wydawało mi się, że nie polubię audiobooków. Owszem, Pan Fronczewski odczytywał serie książek o Harrym Potterze swoim "fronczewskim" głosem w przyjemny sposób, ale zazwyczaj drażniła mnie niepomiernie afektacja w głosie lektora. Najbardziej już chyba rozjuszyła mnie jakaś "Ania z Zielonego Wzgórza", której lektorka nieustannie piskliwie wzdychała i jęczała w nagraniu. A do pornobiznesu z takimi efektami!
Zatem mile zdziwił mnie wynalazek dla niewidomych czy niedowidzących, jakim jest Expressivo. Komputerowo generowany głos jest jednostajny i nie przeszkadza w skupieniu się na treści. Owszem, zdarzają się zabawne momenty - na przykład bohater lektury mruczy do siebie "Hmm...", a komputer czyta literalnie "haemem" akcentując każdą spółgłoskę, ale to do zniesienia i nawet śmieszne.
Zainstalowałam sobie zatem próbną wersję IVONA Reader i rozważam zakup właściwej. Dwa głosy - Ewa i Jacek są przyjemne dla ucha, zwłaszcza niski alt Ewy.
I to właśnie Ewa czyta mi przy szyciu "Mgły Avalonu" i "Dwór wiejski" Karoliny Nakwaskiej. A Jacek odczytuje dla mnie "Smoczych jeźdźców z Pern" (lubię fantastykę :)). Mam zajęte oczy i ręce, a umysł może sobie błądzić w lekturze niezwykle przyjemnie :) Polecam.
A przed chwilą Ewa poinformowała mnie, że "teraz jest dziesiąta", toteż siadam do szycia.
Spokojnej soboty Wam życzę.

3 komentarze:

  1. Fajny pomysł! Sama bym się chyba pokusiła żeby mi tak ktoś poczytał podczas gdy ja robiłabym coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego jeszcze nie próbowałam, audiobooki za to uwielbiam! I jak pisałam u siebie podcasty o dzierganiu.

    OdpowiedzUsuń