środa, 4 listopada 2015

Zdjęć kilka

Ponieważ mieszkam w Gdańsku, to najpierw kamieniczki.
Kamieniczki powstały jako samorzutny projekt ot, tak ze sześć lat temu i potem leżały zmiętolone w pudle aż do dziś.
Dziś zabiły moją maszynę do szycia. Prawie na śmierć. Muszę mieć nową maszynę...
Dziurki do zapięcia guzików z tyłu poduszki zrobiłam z powodu prawie - śmierci maszyny ręcznie, metodą butonierkową, czując się przy tym jak jakiś bardzo "bespoke" krawiec męski.


A teraz obiecane zdjęcia bieżących projektów:
Szal Metallurgy. Wzór cudowny, włóczka Inga niestety bardzo źle wybrana na ten projekt. jest nierówno przędziona, ma paskudne cienizny. Liczę na to, że po praniu coś sie zmieni, ale do prania jeszcze troszkę.




Kocyk - niedługo będzie miał rozmiar metr na metr, czyli zbliżamy się do bardzo długich okrążeń :) Niestety, trudno urządzić zdjęcie bez kota...



I moje nowe kłębuszki, kupione na Nowy Rok :)


A nie, zaraz, to stary kłębuszek. Nowe są tu: )