poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ładny pasztet!

Z czerwonej soczewicy upiekłam wczoraj pasztet, który bardzo za mną "chodził".
Wyszedł zupełnie doskonały - gładki, kremowy, wzbogacony zezłoconą cebulką i kosteczkami czerwonej papryki, orientalnie pachnący przyprawami. Dla koloru dałam mu dwie duże łyżki koncentratu pomidorowego, bo ugotowana czerwona soczewica nie ma ładnej barwy.
Na jego cześć kupiłam nawet nową keksówkę, małą i zgrabną.

Pasztet kroi się pięknie - ponieważ piekłam go późno wieczorem po pracy, miał całą noc na wystygnięcie i nic nie zatrzymywało go w foremce. Można ukroić płaty cieńsze niż centymetr. Z chrzanem jest po prostu zabójczy :)


Dziś natomiast duszę gar wegetariańskich gołąbków i włoską kapustę z jabłkiem do obiadu. Pogoda taka, że zachciewa się ciężkiego zimowego jadła, mocno przyprawionego i gorącego...

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

I gotowe.









91 cm długości, 82 cm szerokości. Raczej mata do przewijania niż kołderka.
Same szwy ręczne.
Jakoś mi tak obojętnie, jak o niej myślę. Ten niebieski pasek na lamówce mnie drażni, ale pruć nie zamierzam.
Pasiasty spód dostałam kilka dni temu od koleżanki z pracy. Idealne wyczucie czasu :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Pikowanie

Jestem w toku, dziś skończę.
Przy okazji policzyłam: robię 10 ściegów na cal, jak się przyłożę. W przeciwnym przypadku jest 8 lub 9. A zgodnie z tradycją powinno być 12 ściegów na cal. 
Lista zakupów:
Igły do pikowania nr 10,
tamborek 35 cm
naparstek gumowy
naparstek tarczowy
naparstek z rantem
nowe szmatki :)

czwartek, 18 kwietnia 2013

W międzyczasie...

Kiedy zaczynałam szyć tą kołderkę, myślałam raczej o wystawieniu jej na etsy czy allegro. Potem okazało się, że Koleżanka z pracy spodziewa się dziecka. Miała być dziewczynka, toteż zaproponowałam jej, że wykończę ten quilt dla niej.
A tu niespodzianka. Podobno ma być chłopiec...


A przy okazji - widzicie dolną krawędź materiału? Tak mi go właśnie ucięto w sklepie, przy czym pani była najwyraźniej oburzona, że żądam od niej czegokolwiek... Będę musiała wyrównać i przy okazji przyciąć też przeciwległy bok...
Wczoraj wyprułam wszystkie papierowe kształtki, w weekend przepikuję i wykończę całość. Właściwie jest dość wesoła, nie uważacie?