Zawsze wydawało mi się, że nie polubię audiobooków. Owszem, Pan Fronczewski odczytywał serie książek o Harrym Potterze swoim "fronczewskim" głosem w przyjemny sposób, ale zazwyczaj drażniła mnie niepomiernie afektacja w głosie lektora. Najbardziej już chyba rozjuszyła mnie jakaś "Ania z Zielonego Wzgórza", której lektorka nieustannie piskliwie wzdychała i jęczała w nagraniu. A do pornobiznesu z takimi efektami!
Zatem mile zdziwił mnie wynalazek dla niewidomych czy niedowidzących, jakim jest Expressivo. Komputerowo generowany głos jest jednostajny i nie przeszkadza w skupieniu się na treści. Owszem, zdarzają się zabawne momenty - na przykład bohater lektury mruczy do siebie "Hmm...", a komputer czyta literalnie "haemem" akcentując każdą spółgłoskę, ale to do zniesienia i nawet śmieszne.
Zainstalowałam sobie zatem próbną wersję IVONA Reader i rozważam zakup właściwej. Dwa głosy - Ewa i Jacek są przyjemne dla ucha, zwłaszcza niski alt Ewy.
I to właśnie Ewa czyta mi przy szyciu "Mgły Avalonu" i "Dwór wiejski" Karoliny Nakwaskiej. A Jacek odczytuje dla mnie "Smoczych jeźdźców z Pern" (lubię fantastykę :)). Mam zajęte oczy i ręce, a umysł może sobie błądzić w lekturze niezwykle przyjemnie :) Polecam.
A przed chwilą Ewa poinformowała mnie, że "teraz jest dziesiąta", toteż siadam do szycia.
Spokojnej soboty Wam życzę.
Fajny pomysł! Sama bym się chyba pokusiła żeby mi tak ktoś poczytał podczas gdy ja robiłabym coś innego ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie. uwielbiam jak mi Ktoś czyta.
UsuńTego jeszcze nie próbowałam, audiobooki za to uwielbiam! I jak pisałam u siebie podcasty o dzierganiu.
OdpowiedzUsuń