Muszelki po ukończeniu szycia uzyskały już również swoje pikowanie. Uczę się od nowa pikowania ręcznego - gdzieś, dawno temu chyba nabrałam niewłaściwego sposobu nakładania ściegów i to właśnie niszczyło mi paznokcie. Po Ogrodzie Hikari, obficie w całości pikowanym ręcznie długo musiałam czekać aż moja lewa ręka znów będzie się nadawała do szycia. Więc zaaplikowałam sobie kilkadziesiąt lektur, filmików i spróbowałam.
Nadal jeszcze nie wszystko rozumiem, ale muszelki wyszły przyzwoicie. Pikowanie jest dość drobne i nawet regularne (miejscami). Zobaczcie same: spód -
I wierzch:
Można powiększyć, lepiej widać błędy, niedociągnięcia, ale i całkiem ładne fragmenty :)
Niezmiennie zachwycają mnie Twoje prace. Piękne!
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu koronkowa robota, podziwiam! *^v^*
OdpowiedzUsuńJej... cudne! Podziwiam, zachwycam się i zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem majstersztyk! nawet wpatrując się nie widzę żadnych niedociągnięć :))
OdpowiedzUsuń