Najpierw pudełka na bardzo długi dzień:
* duszona cukinia z cebulką i lubczykiem; rano dodałam do niej słony ser typu bałkańskiego, pocięty w kosteczki
* polędwiczki smażone, podane na zielonej fasolce; mam swoją metodę smażenia polędwiczek - zawsze robię to na suchej patelni, smażę krótko, a potem gorące podlewam octem balsamicznym i pozwalam im ostygnąć. Przechodzą słodkawym i kwaśnym aromatem octu, są pyszne i kruche. Sól i pieprz wystarczą jako przyprawy. Całość już po ułożeniu w pudełku skrapiam oliwą
* ryż okomesan po ugotowaniu zaprawiony specjalną zaprawą do ryżu stosowaną przy sporządzaniu sushi i onigiri. Mariusz bardzo lubi taki ryż, a mnie się wydaje, że octowa zaprawa przedłuża jego świeżość w pudełku :) Na ryżu posypka furikake - pokrajane nori, sezam i... chili
I pudełka na dwie różne okoliczności, już mniej bliźniacze. Dla Mariusza na rano, a dla mnie na drugą zmianę. Jestem wówczas po obiedzie, więc nie muszę mieć tyle jedzenia :)
* Pikantne kokardki w pomidorowym sosie - dobre również na zimno, nie pieką wówczas tak mocno w język
* panierowane smażone kapelusze pieczarek, faszerowane nadzieniem z kuskus. Ku mojemu zdziwieniu nie rozmiękły, nie straciły na smaku, chociaż pewnie lepsze byłyby ciepłe. W każdym razie - jako produkt przygotowywany wieczorem - nadają się do zapamiętania.
* surowe warzywa - marchew i kalarepka - pocięte w cząstki i zawinięte w folię. Do rana nie obeschną, przećwiczyłam ^^
* w Mariuszowym bento dodatkowo jeszcze - filet z piersi z bardzo ostrym sosem przygotowanym na bazie sambal oelek, sałatka ze świeżego ogórka (żeby przełamać pikantność) i sos do sałatki w małej plastikowej rybce.
Zauważyłam braki w moim obentowym przygotowaniu... Chciałabym mieć różnego rodzaju przekładki oddzielające różne rodzaje żywności; chciałabym foremki do onigiri - słabo jeszcze idzie mi ugniatanie ryżu, zresztą kto by nie chciał onigiri w kształcie główki Hello Kitty?
Chciałabym też małe wycinaki w różnych kształtach, do robienia na przykład rybek z marchwi. A co mi tam! zajrzę na e-bay...
I obento na jutro:
* oczywiście nieśmiertelna cukinia - kocham cukinię tak bardzo, że jadam ją trzy lub cztery razy w tygodniu. Tym razem usmażona na oliwie i podana z winegretem, oliwkami i czosnkiem.
* czerwona fasola w sofrito - ulubione danie Emilia Sandoza (przypominam - "Wróbel" lekturą obowiązkową!) - pikantne danie, pożywne i smaczne
* ryż z zaprawą, ale tym razem naturalny długoziarnisty. Sezam i nori
Myślę sobie, ze wiele z tych dań nigdy nie słyszało o Japonii - ale z drugiej strony po prostu korzystam z bogatej tradycji przygotowywania potraw i jedzenia na wynos, dostosowując ją do moich warunków. Co nie oznacza, że nie będzie w pudełkach tamagoyaki, sushi maki czy igen-no nimame z rozmaitych rodzajów fasoli.
Wraz z sezonowymi owocami i surowymi warzywami do chrupania...