Rok temu pokazałam swoją pierwszą naprawdę udaną czapkę. Kilka dni później - pierwszą trójkątną chustę, najprostszą i wdzięczną. A teraz? Zrobiłam pierwsze rękawiczki, pierwszy ażur.
Zamówiłam pierwsze "górnopółkowe" włóczki i druty.
Przepadłam. Obecnie kończę tajnego "Saroyana", chociaż być może będę pruć by zrobić nieco dłuższy. Moje pierwsze ażurowe listki.
A w poniedziałek oczekuję przesyłki z wloczkowo.pl
Trwa tam alpacza promocja, toteż zamówiłam na próbę dwa kłębuszki rudej alpaki na Traveling Woman.
I coś czuję, że z alpaczej promocji skorzystam jeszcze przed jej końcem. Tyle jest ślicznych włóczek na świecie...
:)
No i połknęła bakcyla, ha! *^o^*~~~
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i będzie rok, jak żeśmy się spotkały.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak wyszło.
Pozdrów siostrę :)
dołączam się do tego, co powiedziała Słomka :)
Usuń