czwartek, 4 października 2012

Włóczki, wełenki, kłębki.

Dedykowane Brahdelt ~^^~
Najnowsze nabytki w mojej włóczkowej menażerii:
Kłębki Knit Picks, z których dziś napoczynam szalik kibica, biało - zielony, Le-chia-Gdańsk!, może i na czapkę starczy?:

I Alize Cashmira, miłe i mięsiste, już z myślą o gwiazdkowych upominkach:
Ja to jestem Mistrz Fotografii jednak. W każdym razie - one są oliwkowe, cieniowane. Ze zdjęcia raczej nie można tego wywnioskować.

A mam jeszcze w odwodzie kłębuszki z norweskiej pasmanterii, do których czasem przykładam policzek, pomiętoszę i z czcią odkładam do zabezpieczonego przed kotem i kurzem pudła. Tak sobie myślę, że gdybym tu w Gdańsku poszła do pasmanterii i pokazała na próbę Baby Alpakę z jedwabiem, prosząc o coś podobnego, to panie by chyba pomdlały. Ostatnio, kiedy kupowałam moteczek Eliana, zapytałam o druty wymienne i nawet pokazywałam swoje (gdyż akurat miałam je przy sobie). Ale tylko przyjrzano się mi jak nieboskiemu stworzeniu, toteż poszłam sobie w swoją drogę. A to i tak lepiej zaopatrzona pasmanteria spośród gdańskich...


2 komentarze:

  1. Można, można, ja wywnioskowałam, cieniowane są! *^v^*
    Turkus wyjątkowo cieszy moje oczy, ale pozostałe kolory też niczego sobie! Pocieszę Cię, że warszawskie pasmanterie nie lepsze, a to niby stolyca, sasasa... Pozostają nam pasmanterie internetowe, na szczęście teraz możemy już kupować na całym świecie bez problemów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne to zestawienie biało-zielone :) Ja też mam w planach "coś" na mecz, ale myślę o chuście. Niedaleko miejsc gdzie lubię siedzieć przychodzą panowie z długim, dzierganym szalem w barwach klubu :) Szkoda że moja ulubiona drużyna ma akurat barwy, za którymi zestawieniem nie przepadam :(

    OdpowiedzUsuń