***
Uczę się szyć, korzystając z porad Mamy i jej maszyn. Uszyłam i spaliłam jedną spódnicę (poliestrowy chiński żakard, bardzo ładny...); skroiłam bluzkę według własnego pomysłu i wyrżnęłam jej tęgą dziurę w przodzie przez przypadek... Overlockiem szyję takim wołowym sikiem (uczciwszy uszy łaskawych Pań), że aż sama sobie się dziwię... a duża Juki mojej Mamy mnie odstraszyła... na razie ;) Chwilowo same szkody, więc do jutra nie tykam nic, a jutro pokrajam wełnianą flanelę, jak się ośmielę.
I w ogóle mam milion zdobyczy do pokazania - nową torebkę vintage za całe 6 złotych, lusterko do szminkowania ust od Strattona - prezent od Siostry mojej ulubionej i korpus swetra alpaczego, prawie gotowy!
A dziś kilka zdjęć na pocieszenie. Wszystkie z Ravelry i wszystkie te swetry szalenie mi się podobają...
Fajowe, prawda?
Zapomniałam dodać - palec oparzyłam dokładając do kominka. Olaboga, same nieszczęścia :)
Zapomniałam dodać - palec oparzyłam dokładając do kominka. Olaboga, same nieszczęścia :)
Uważaj na siebie, mam nadzieję, że to już koniec nieszczęść. Czekam na pokazywanie zdobyczy!
OdpowiedzUsuńO, tak, nazbierało się! I nowe czerwone szminki mogłyby się pokazać na blogu, nie uważasz? :)
Usuńczłowiek uczy się na błędach ;)
OdpowiedzUsuńFajniej byłoby na czyichś :) Ale własne uczą chyba szybciej...
UsuńJak się tyle dzieje, to może jeszcze na jutro tę kwarantannę przedłuż :-) To może być coś w powietrzu, bo ja też dziś wychlastałam w batyście nie całkiem to, co planowałam.
OdpowiedzUsuńTeż mi się te kobiece sweterki bardzo podobają (szkoda, że nie dla mnie).
A czemu nie dla Ciebie? Chociaż z drugiej strony ja, z moją figurą foki* też nie powinnam myśleć o większości z nich...
Usuń*Foka - równa na całej długości, tłusta i lśniąca :)
Nie szalej za bardzo i uważaj na siebie :*
OdpowiedzUsuńUiii tam, co by to było za życie, jakby tak człowiek ciągle uważał? :)
UsuńTa zła passa na pewno niebawem minie, trzymam za to wszystkie kciuki! Nie zniechęcaj się tylko działaj, uczymy się na błędach. *^o^*
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia torebki i lusterka!
Mnie też się podobają sweterki ze A Stitch in Time, może kiedyś wydziergam któryś z nich, mam ich wiele w kolejce. Drugi od gó¶y jest moim faworytem w tej grupie.
Szanowna Pani niech lepiej oczekuje na przesyłkę! (jeśli nie posiałam adresu!!!). W przesyłce tej bowiem znajduje się półtora metra jesieni :) o składzie 75% bawełny 25% jedwabiu. Wysyłam w poniedziałek, po powrocie do Gdańska!
UsuńNa książkę "A Stitch in Time" muszę nakierować mojego Tatę, który lubi buszować w różnych Armiach Zbawienia, carbot sale i tym podobnych zgromadzeniach różności. Może ktoś akurat będzie się pozbywał? A jak nie, to zostaje Amazon... chociaż dziś od rana wsiąkłam na amen we wzory z lat 40-tych dostępne bezpłatnie w sieci. Muszę zacząć się uczyć dziergania w kawałkach! Takie piękne pulowery, kardigany...