Tak, opowieści o zapachach Yankee Candle wszędzie pełno, wyglądają z każdego bloga, więc i ja postanowiłam wtrącić swoje trzy grosze, skoro te własnie zapachowe świece dużo znaczą w klimacie mojego domu.
Moje upodobania w kwestii zapachów są proste i niezmienne: lubię orientalne, korzenne klimaty; lubię wonie pieczenia i przypraw. Nie lubię sztucznej woni truskawek, ciasteczek, owoców tropikalnych i syntetycznej wanilii... ale podobają mi się niektóre dziwaczne zapachy, takie jak November Rain czy Cranberry Ice.
Kominki do topienia wosków mam dwa: większy i mniejszy, niespecjalnie piękne, ale funkcjonalne.
Moim faworytem od ubiegłego roku jest Vanilla Chai, zapach wcale nie waniliowy, a mocno korzenny i aromatyczny, z nutą palonego drewna w tle.
No, idę sie lenić przedobiednio, a wam zostawiam muffiny: melasowe i kukurydziano - jabłkowe. jak zwykle przepis z "Moich Wypieków". Mam cztery małe hokkaido, chyba spróbuję sił w upieczeniu dyniowego sernika z przepisu Doroty :)
Też zakochałam się w Vanilla Chai, a także w Salted Caramel i Wild Fig. *^o^*
OdpowiedzUsuńA wiesz, że November Rain już nie ma?... To był podobno zapach zeszłej jesieni i już go wycofują!
Czyli jutro po pracy robię zapas, bo mi odpowiada.. Zapach obecnej jesieni, Amber Moon jest bardzo podobny do Soft Blanket, trochę przy nim boli głowa, gdy jest go za dużo...
Usuńsernik dyniowy? ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńTu przepis, zachęcam, bo u siebie możesz dostać puree dyniowe w puszce, a ja będę musiała pracowicie piec dynie i przecierać miąższ :)
Usuńhttp://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-dyniowy
Miałam kilka okazji nacieszyć nos YC ale sumując plusy i minusy wyszłabym chyba jednak na minus. Dlatego ostatecznie wróciłam do kominków i olejków zapachowych. Okazały się dla mnie tańsze i łatwiej dostępne.
OdpowiedzUsuń