Na początek ogłoszenie dla ludności: alpaka Dropsa, o której powiadano mi tu i ówdzie, że się rozwleka, rozciąga, deformuje i w ogóle. W ogóle to nieprawda. Sweter prałam już trzy razy, nawet zrobiłam go z jednocalowym ujemnym dopasowaniem, licząc na to rozciąganie i... niespodzianka.
Ale jest ciepły, lekki, świetnie leży i naprawdę dobrze w nim wyglądam. Dziś miałam go na sobie w pracy, więc pokażę go Wam po kolejnym praniu.
A teraz coś z zupełnie innej beczki: Makneta ogłosiła wyzwanie dziewiarskie na ten rok, ja zaś postanowiłam przystąpić doń. Zaleca się i uprasza o trzymanie kciuków!
A tu babus na deser :)
trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPrzydadzą się :)
UsuńTrzymam kciuki! Damy radę, mamy cały rok. *^o^*
OdpowiedzUsuńPiękny las, a raczej trawnik bambusów!
Pewnie, że damy radę! Kilka pomysłów, w dodatku praktycznych, przyszło mi już do głowy :)
Usuńprojekty są ekscytujące, ja sama mam kilka takich, które chcę zrealizować!
OdpowiedzUsuńTak trzymać. Wspieram, dodaję ducha i przesyłam mruczanki :)
OdpowiedzUsuńno to trzymam oby się udało :)
OdpowiedzUsuńMega fajne wyzwanie!
OdpowiedzUsuń