Nie macie jeszcze dość rabarbaru, prawda? :)
Zjemy ten miły placek z lodami waniliowymi i filiżanką kawy. A potem - małe szycie. Sześciokąty odnotowały przyrost w ostatnim czasie. Wyprułam też większość papierowych podkładów, co znacznie ułatwia szycie i obracanie tym wcale już niemałym uszytym fragmentem.
A przy okazji - zapraszam do mojego sklepiku na Etsy: wstawiłam tam pierwsze uszytki, a pewnie będzie ich już wkrótce więcej :)
https://www.etsy.com/shop/maroccanmintquilts?ref=hdr_shop_menu
rabarbar lubię tylko w cieście :)
OdpowiedzUsuńOjej, a pamiętasz z dzieciństwa paskudny kompot z rabarbaru, z wiszącymi długimi "nitkami"? Bleeee... :)
Usuńniestety pamiętam...
UsuńPlacka tylko kawałek poproszę, bo wreszcie postanowiłam trochę się odchudzić, tak na serio tym razem. *^v^* I herbatę dla mnie!
OdpowiedzUsuńBędzie kawałek i filiżanka mocnej herbaty, wedle życzenia. Ale z czego tu się odchudzać? Figurę masz doskonałą, no chyba, że po prostu czujesz, że w ciele jest jakby za wiele :)
UsuńPoza tym, pewnie jak w 2011, będziesz pokonywać dziesiątki kilometrów pieszo po miastach Japonii i zrzucisz to i owo :)