czwartek, 3 kwietnia 2014

Przybyłam, zobaczyłam... mam :)

No właśnie. Ostatnio tylko się chwalę jakimiś nabytkami i wcale się nawet nie wstydzę tego chwalipięctwa...
Zacznę zatem od przypomnienia. Dawno, dawno temu kupiliśmy bawarskie malowane łóżko z wysokim wezgłowiem, burtami i koślawą jedną nóżka. Łózko stoi sobie na razie w piwnicy mojej Mamy, zanim znajdziemy nasz Wymarzony Dom, w którym stanie w jakimś miłym pokoju.


Mam nadzieję, że oryginalna malatura zachowa się po czyszczeniu, bo w pewnym lumpeksie kupiłam... tkaninę obiciową na Wymarzony Fotel do tegoż własnie pokoju z malowanym łóżkiem :) Jest bawełniana, nieco szorstka - nie jest to rodzaj obicia, na którym można się wałkonić w cieniutkiej jedwabnej koszulce; to raczej ten rodzaj obicia, który mimo starań licznych pokoleń kotów i dzieci przekażecie prawnuczce
w nienaruszonym stanie do jej pierwszego mieszkania :) Jest tego materiału trzy metry, na fotel musi wystarczyć!



Dalej torebka, która wytrwale chadza ze mną do pracy. Tak brzydka, że aż urocza; bardzo praktyczna i dość stara, ale sztuczna. Bardzo babcina :)


I cudowne dwa prezenty, oba niesamowite!
Od mojej Siostry jedynej rodzonej ulubionej dostałam lustereczko do szminki. Strattona. Z takim samym wzorem, z jakim usiłowałam upolować puderniczkę. Ach! Kiedyś to robili ładne detale i gadżety!
Zobaczcie jakie to sprytne - można przekładać na rożne szminki, dopasowuje się.




I na koniec tego postu - prezent od Mamy. Imbryk do kawy, marokański, grubo srebrzony. Bardzo grubo, aż się zastanawiam, czy nie po prostu srebrny, ale po arabsku nie czytam, a tylko takie napisy ma wybite na spodzie. Piliśmy z niego już kawę, smakowała świetnie, bez nieprzyjemnego metalicznego posmaku, a jak pięknie on wygląda na stole! Wypolerowałam go pracowicie pastą do zębów (bo nie rysuje) i na proszonej kawce, kiedy przyszli znajomi do oglądania kotów, miał swój debiut. Nalewając kawę czułam się co najmniej jak księżna JakaśTam :)


11 komentarzy:

  1. Wszystko piękne, Księżno Maroccanmint! To gdzie są te najpiękniejsze kafle świata, które tak mi sie podobają przed boskim kominkiem, jeśli nie w Wymarzonym Domu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, proszę Finextry, w maleńkim trzydziestometrowym mieszkanku, które pęka w szwach od nadmiaru kłębków, szmatek, filiżanek, wędek, pilkerów i kotów. Na szczęście miłość mieści się bez problemu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to już wkrótce powinien sie pojawić Wymarzony Dom, bo jeśli człowiek mieści na trzydziestu metrach miłość, boski kominek i całą resztę, to mu się należy jak psu miska :-)

      Usuń
  3. napiłabym się kawki z takiego imbryczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, no to czekam niecierpliwie, żeby Cię tak wytwornie podjąć :)

      Usuń
  4. Rzeczywiście tkanina idealnie pasuje do łóżka, teraz jeszcze tylko ten Wymarzony Dom!.... *^o^*
    Torebka super, bardzo lubię takie zapięcie na bigiel. Dzbanek podziwiam tylko za urodę, bo kawy nie pijam, za to lusterko..... Genialny pomysł i przepiękne wykonanie! *^-^*~~~ Szkoda, że teraz wszystko zrobiło się plastikowe i z jednej chińskiej sztancy...
    Tak przy okazji, kupiłam dzisiaj okazyjnie dwie pary pończoch nylonowych vintage na ebay, zorientowałam się, że nie mam wcale, a potrzebuję bardzo pończochy cieliste. Teraz czekam na wysyłkę z UK i Australii. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten dom może stanowić pewien problem, ale nie przeszkadza mi to gromadzić pięknych rzeczy z myślą o nim właśnie. Szkoda tylko, że koszty przesyłek ze świata takie drogie, bo na angielskich bazarach, car bootach i innych thrift shopach można dostać cuda za przysłowiowe grosze... i czasem mój Tata dzwoni z pytaniem, czy nie chciałabym tego lub owego...
      No, ale pończochy pewnie nie ważą dużo i można kupić je sobie nawet i w Australii :) Czekam, aż pokażesz!

      Usuń
  5. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Wymarzonego Domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę intensywnie życzyć. Najlepiej takiego z pretensjami do pensjonatu :)

      Usuń
  6. Wezgłowie piękne! Po odnowieniu będzie wyglądało jak marzenie :) Teraz pora pomyśleć o domku, w którym moglibyście postawić takie wymarzone wyrko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ono zostanie tylko umyte, bo właśnie na oryginalnej malaturze zależy mi szczególnie. Na zdjęciu tego nie widać, ale ktoś bardzo się starał, żeby te straszliwe kulfony przypominały osty czy cos podobnego :) A domek... ach, żebyż on nastąpił już...

      Usuń