Kotom w życiu wiedzie się świetnie. Mniejszy regularnie bierze po pysku od większego w celach edukacyjnych, ale czasem zdarza się zobaczyć takie widoczki jak dziś. Mam nadzieję, że tak już zostanie :)
Tymczasem muszę Wam pokazać, jak miewają się szmaciane sześciokąty, bo pomalutku zaczęły się zszywać. Doba jest za krótka, zdecydowanie! na te wszystkie rzeczy, które mam w planach, w toku, w głowie lub w notatniku. W każdym razie - będzie to zabawny łaciak, wściekle kolorowy i to właśnie mi się w nim podoba. Nie jest nudno przy zszywaniu. Jak dla mnie na razie tylko za mało czerwieni, którą bardzo kocham, ale to jest do nadrobienia :) Może powinnam też poszerzyć go o jeden motyw, żeby ładnie spływał po dwóch stronach łóżka, jak już będziemy dysponować sypialnią dość wielką na łóżko wolnostojące :) Wówczas miałby powierzchnię 8 na 10 motywów, a to oznacza, że troszkę brakuje mi rozet i trzeba dorobić :) Najlepsze będzie wyciąganie ze środka papierkowych podkładów i pikowanie. A potem zawinięcie się w niego jak w naleśnik :)
Narzutka zapowiada się bardzo przyjemnie - bynajmniej nie nudno :) A kiciaki wyglądają tak słodko i niewinnie gdy śpią ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak również wtedy, gdy szykuje się coś do zjedzenia - och, te wyczekujące, uprzejme pyszczki :)
Usuńkociaki <3
OdpowiedzUsuńKociaki - słodziaki! A godzinę później Majorowa Igiełka wydała rozkaz poparty naglącym strzałem w ucho i Młodszy Pomrucznik Zoe posłusznie ewakuowała się z kanapy :)
UsuńOj, świetnie się zapowiada - zarówno narzutka, jak i dalszy ciąg kociego współżycia! Narzutkę, rzecz jasna, warto poszerzyć, bo to wolnostojące łóżko to na pewno już wkrótce!
OdpowiedzUsuńtak własnie myślę - jedna rozeta więcej, co mi tam :)
UsuńKoty są fantastyczne, na pewno im też będzie się podobać łaciak :)
OdpowiedzUsuńIm najbardziej podoba usadawianie się we wdzięcznej pozie na rozmaitych kocach, pledach ^^
UsuńKoty się w końcu pokochają i więcej będzie tego tulenia się niż prania po wąsatych mordach! *^o^*
OdpowiedzUsuńObiecuję, że w tym tygodniu wysyłam Ci pierwszą partię skrawków do patchworków, będzie sporo czerwonego! ^^
Czekam na czerwony, kocham czerwony! A jeśli to będą skrawki z tej ikeowskiej czerwieni w japońskie fale, to och! Będę bardzo rada :)
UsuńJakie grzeczne kiciaczki. A pomagają w szyciu? Bo moje tak. Uważaj na nitki, ja ze swoją już kilka razy do weta na pogotowie jeździłam:(
OdpowiedzUsuńŚwięta racja! Dopóki nie odkryliśmy, że Igiełka wybiera ze śmietnika resztki muliny, cztery razy robiliśmy jej rentgena z kontrastem... teraz zmądrzałam, każdą nitkę spuszczam w sedesie dla pewności!
Usuń