piątek, 4 kwietnia 2014

Kwadrat próbny.

Rozmarzyłam się o moim Wymarzonym Domu przy okazji ostatniego wpisu i pod kątem tegoż własnie zielonego pokoju z zielonym łóżkiem zamierzam dziergać kapę z kwadratów. Z jakiegoś powodu nawet i w dzierganiu musi być patchwork - widziałam nawet i drutowane sześciokąty!
Spośród rozmaitych elementów pokazywanych na ravelry szczególnie spodobał mi się kwadrat z listkami. Liście, warkocze i wszelkie plastyczności mocno podbiły moje serce w ostatnim czasie, więc kiedy obejrzałam rozmaite wykonania, nabrałam ochoty na własna wersję.
wzór pochodzi z publikacji Home work z 1891 roku i prezentuje się tak:


Ale moi faworyci to kwadraty nie zwiewne i ażurowe, tylko mięsiste i pękate, których zdjęcia pochodzą z profili twórców na ravelry:





Mój testowy kwadrat zrobiłam z Rozetti first class, dwukrotnie już prutej, bo do tej pory nie miałam na nia pomysłu. Pominęłam też ażurowe wykończenie. No i jeszcze nie blokowałam, tylko przypięłam kwadracik do maty:

Tak prezentuje się bez przypinania i rozciągania - te pękate listki mnie rozczulają :)



Tylko co zrobić z jednym? Trzeba dorobić mu towarzystwo, a sporo resztek plącze się po koszyku... :)

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja jestem zakochana w takich "ocieplaczach domu". Właściwie to chciałabym żyć w klimacie, w którym przez cały rok trzeba takich używać... Otulać się do snu w cieplutki pled :)

      Usuń
  2. Mnie te pękate też rozczulają :-) No to już nie masz problemu, co robić z resztkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo słowo "pękaty" jest słodkie, nie uważasz? No, a wszelkie łaciaki uwielbiam, więc i tu sobie zrobię wielokolorową robótkę. Albo zostawię te kolorowe resztki na kapę sześciokątową?

      Usuń
    2. Nic nie zostawiaj na później! Jak człowiek odłoży i później zrealizuje, to już nie smakuje tak samo, jak wtedy, kiedy zrealizuje natychmiast - tak mówiła mi pewna bardzo mądra i inteligentna (to nie to samo) kobieta wówczas po siedemdziesiątce, z którą pół roku pracowałam w jednym pokoju i nie mogłam się zdecydować na pewien, wcale nie tak drogi zakup.
      Tak, słowo pękaty jest... jest..., no nie wiem, jak to nazwać, ale ma w sobie coś... pękatego.

      Usuń
  3. Ciekawe, czy takie wystające kwiaty nie staną się obiektem zainteresowania kocich łapek?... *^o^* Na pewno łóżko z taką kapą wygląda na przytulne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty z pewnością przetestują każdy wyrób tego typu pod wielorakim kątem. Ale zazwyczaj po prostu jako wygodne miejsce do wylegiwania się :) To są najleniwsze koty pod słońcem, a mniejszy - z początku żywy i żwawy - zaczyna iść w ślady Igiełki i wałkoni się na potęgę! ~^^~

      Usuń
  4. Pięknej wzor, ale ńie mogę znaleźć przepisu na niego. Możecie udostępnić ? Wracam po latach do robótek. Pozdrawiam, Elżbieta

    OdpowiedzUsuń