To chyba najlepiej mi odpowiadający spośród stylów gyaru: mori girl, dziewczyny lasu w wolnym tłumaczeniu. Pastelowe, przygaszone kolory, dziergane dodatki, długie spódnice...
Przy okazji przeglądania zdjęć i inspiracji w sieci znalazłam to:
http://ihavewingsatelier.wordpress.com/
Pooglądajcie, a ja pójdę sprawdzić, czy da się pojechać dziś rowerem na targowisko po sadzonki bratków.
Mam dzień wolny, chciałabym umyć okna i posadzić roślinki :)
Znowu kuszą mnie Blythe, oj, bo sobie w końcu jakąś kupię!... ~^^~
OdpowiedzUsuń