sobota, 4 kwietnia 2015

Join (me) as you go :)

Zaczęło się niewinnie. Koleżanka z pracy, która wróciła do biura po urlopie wychowawczym, oznajmiła, że polubiła szydełkowanie stworków amigurumi, zaniosłam jej więc różne wełniane resztki moteczków, które do takich robótek mogły się doskonale przydać. Ona zrobiła mi za to hair snood wedle wzoru z lat 40-tych, który okazał się za duży na moje nikłe włosięta. Ale tak od kłębka do oczka miłe złego początki :) - wróciłam do szydełkowania. Nie lubię szydełka tak bardzo jak drutów, mimo to jednak czemu sobie odmawiać? Koleżanka tymczasem wydziergała dwie chusty i podrzuciła mi kilka niepełnych moteczków chyba jako "wyzwanie". To resztki akryli w ładnie dobranych kolorach, co więc było robić? Uruchomiłam wyobraźnię i przypomniałam sobie, że zawsze podobały mi się pledy robione technika granny square. Wiecie, kwadraciki pełne kolorów!
Rzecz jasna, nic dziwnego, przecież to tylko inna technika patchworku, więc musi mi się podobać...
W każdym więc razie - od dwóch dni produkuję i łączę ze sobą te "babciowe kwadraty" w każdej wolnej chwili. Efekt na razie nie jest powalający, ponieważ muszę popracować nad napięciem nitki w oczkach, a dodatkowo niebieska niteczka jest cieńsza niż pozostałe. Sądzę jednak, ze dodanie bordiury i blokowanie parą pomoże w wyrównaniu krawędzi.
Włóczki jest mało, wyjdzie z niej pewnie tylko mały pledzik, może oddam go do Domu samotnej matki? Może znajdzie się tam malec potrzebujący kocyka? W takim razie szkoda, że to sztuczność, a nie bawełenka. Starszy kot, jak widać, sprawuje nadzór :)



Ale to "kwadracenie" szalenie mnie wciągnęło, dodajmy też, że i panu mężowi taka kolorowość przypadła do gustu. A że potrzebny mi jest przenośny projekt, łatwy do przyniesienia w torebce, na przykład kiedy odwiedzam Seniorkę Babcię, dla której jestem wolontariuszką, to postanowiłam przedłużyć moją znajomość z kwadratami.
Oto moje dwie inspiracje:
kwadraty w jednolitych kolorach: http://accordingtomatt.blogspot.com/2013/01/granny-square-blanketthe-sequel.html


Kwadraty barwne obramowane jasnym kolorem: https://pl.pinterest.com/pin/569635052840299328/


 Tak czy inaczej to jest patchwork, nie da się ukryć!
Z racji niewielkiego przypływu gotówki wybrałam niezbyt szlachetną włóczkę. Nie jest to merceryzowana bawełna, na jaka miałam chęć. Na razie musi mi wystarczyć mikrofibra - Alize Diva w ładnych kolorach. Wybrałam trzy pastelowe i kremowy, chciałabym uzyskać letni, wesoły efekt :)
Zdjęcia pochodzą z pasmanterii yanrnstreet.com


Dołączcie do mnie :) Świat kolorowych granny squares czeka, a w nim także trójkąty, sześciokąty, rozetki i kolorowe kwiaty :)

7 komentarzy:

  1. Wiesz co? Ja - zaprzysięgły wróg wszelkiej sztuczności - pokochałam koce z mikrofibry! Jednak złote środki bez przegięć są najlepsze! Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koce z mikrofibry mają zalety, to się wie! Są lekkie, łatwe do prania i bardzo przytulaste :) Wesołych Świąt, alleluja :)

      Usuń
  2. Chodzą za mną te granny square od dawna, ale jeszcze nie znalazłam na nie sposobu do zastosowania w moim domu - szaleństwo kolorystyczne nie dla nas, muszę chyba poszukać inspiracji na monochromatyczne kapy lub poduszki.
    Może pierwszy Twój kocyk stanie się Kocim Kocykiem? Igiełka tak uważnie nadzoruje jego wykonanie! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igiełka niech się trzyma na baczności, nie wszystko jest dla kotów!
      U mnie pojęcie koloru w otoczeniu bardzo wyewoluowało ostatnio. Te wszystkie kolory w mieszkaniu chcę zamienić w najbliższym czasie na delikatny odcień rozbielonej szarości lub taki ciepły kremowy, jaki ma skorupka jaja od środka. Czystej bieli nie lubię zbytnio, ale może i do tego dojdzie, że pobielę całą chałupę? :) I tylko niebieska sypialnia pozostanie, chociaż wolałabym, aby zmieniła odcień z tego greckiego błękitu na zszarzały, szaroniebieski, taki jaki był w moim planie od początku :)
      A w Twoje granny wierzę - szary, czarny i czerwony w czystych odcieniach też może wyglądać świetnie :)

      Usuń
  3. taki patchwork wygląda naprawdę pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga, to jest naprawdę świetna zabawa! A przy tym nie wymaga myślenia, można ruszać szydełkiem i planować na przykład domowe sprawy :) Albo nadzorować maleństwo :*

      Usuń
    2. nie wyobrażam sobie szydełkowania i biegania za ciekawskim maluchem w tym samym czasie :P

      Usuń