Rzecz jasna, nic dziwnego, przecież to tylko inna technika patchworku, więc musi mi się podobać...
W każdym więc razie - od dwóch dni produkuję i łączę ze sobą te "babciowe kwadraty" w każdej wolnej chwili. Efekt na razie nie jest powalający, ponieważ muszę popracować nad napięciem nitki w oczkach, a dodatkowo niebieska niteczka jest cieńsza niż pozostałe. Sądzę jednak, ze dodanie bordiury i blokowanie parą pomoże w wyrównaniu krawędzi.
Włóczki jest mało, wyjdzie z niej pewnie tylko mały pledzik, może oddam go do Domu samotnej matki? Może znajdzie się tam malec potrzebujący kocyka? W takim razie szkoda, że to sztuczność, a nie bawełenka. Starszy kot, jak widać, sprawuje nadzór :)
Ale to "kwadracenie" szalenie mnie wciągnęło, dodajmy też, że i panu mężowi taka kolorowość przypadła do gustu. A że potrzebny mi jest przenośny projekt, łatwy do przyniesienia w torebce, na przykład kiedy odwiedzam Seniorkę Babcię, dla której jestem wolontariuszką, to postanowiłam przedłużyć moją znajomość z kwadratami.
Oto moje dwie inspiracje:
kwadraty w jednolitych kolorach: http://accordingtomatt.blogspot.com/2013/01/granny-square-blanketthe-sequel.html
Kwadraty barwne obramowane jasnym kolorem: https://pl.pinterest.com/pin/569635052840299328/
Z racji niewielkiego przypływu gotówki wybrałam niezbyt szlachetną włóczkę. Nie jest to merceryzowana bawełna, na jaka miałam chęć. Na razie musi mi wystarczyć mikrofibra - Alize Diva w ładnych kolorach. Wybrałam trzy pastelowe i kremowy, chciałabym uzyskać letni, wesoły efekt :)
Zdjęcia pochodzą z pasmanterii yanrnstreet.com
Dołączcie do mnie :) Świat kolorowych granny squares czeka, a w nim także trójkąty, sześciokąty, rozetki i kolorowe kwiaty :)
Wiesz co? Ja - zaprzysięgły wróg wszelkiej sztuczności - pokochałam koce z mikrofibry! Jednak złote środki bez przegięć są najlepsze! Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńKoce z mikrofibry mają zalety, to się wie! Są lekkie, łatwe do prania i bardzo przytulaste :) Wesołych Świąt, alleluja :)
UsuńChodzą za mną te granny square od dawna, ale jeszcze nie znalazłam na nie sposobu do zastosowania w moim domu - szaleństwo kolorystyczne nie dla nas, muszę chyba poszukać inspiracji na monochromatyczne kapy lub poduszki.
OdpowiedzUsuńMoże pierwszy Twój kocyk stanie się Kocim Kocykiem? Igiełka tak uważnie nadzoruje jego wykonanie! *^v^*
Igiełka niech się trzyma na baczności, nie wszystko jest dla kotów!
UsuńU mnie pojęcie koloru w otoczeniu bardzo wyewoluowało ostatnio. Te wszystkie kolory w mieszkaniu chcę zamienić w najbliższym czasie na delikatny odcień rozbielonej szarości lub taki ciepły kremowy, jaki ma skorupka jaja od środka. Czystej bieli nie lubię zbytnio, ale może i do tego dojdzie, że pobielę całą chałupę? :) I tylko niebieska sypialnia pozostanie, chociaż wolałabym, aby zmieniła odcień z tego greckiego błękitu na zszarzały, szaroniebieski, taki jaki był w moim planie od początku :)
A w Twoje granny wierzę - szary, czarny i czerwony w czystych odcieniach też może wyglądać świetnie :)
taki patchwork wygląda naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńKinga, to jest naprawdę świetna zabawa! A przy tym nie wymaga myślenia, można ruszać szydełkiem i planować na przykład domowe sprawy :) Albo nadzorować maleństwo :*
Usuńnie wyobrażam sobie szydełkowania i biegania za ciekawskim maluchem w tym samym czasie :P
Usuń