Się dzierga. Się pracuje. Się je, czyta się też. Lub, jak kot, się śpi ile wlezie. Czasem łączy się kilka czynności :)
A jadło się ostatnio chirashi - sushi. Tak za mną chodziło, aż wreszcie wczoraj nie wytrzymałam.
A po jedzeniu? Po jedzeniu Pan i jego Kot oddają się lekturze :)
Na drutach tymczasem czapka dla Kolegi - kolejna Turn a Square, bo bardzo się koledze spodobał mężowski egzemplarz.
Do usłyszenia w poniedziałek, na który mam zaplanowany wypiek bajgli. Chcę spróbować, zatem skorzystam z przepisu zamieszczonego u Doroty - klik!
O, wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńMój mąż ma taki sam szlafrok! *^o^* (I podobnego kota... ^-^)
Wypróbuj ten przepis i zdaj relację, jak się pieką, to ja potem też spróbuję.
heh, jak słodko: facet z książką i kotem :)
OdpowiedzUsuń