A co można robić? Można na przykład szyć. Z filcu :) udział wzięły: Kinga, Pamela, Justyna i Kasia. I Wasza sługa uniżona. Oraz kot, który na czas spotkania zabarykadował się w misce ubraniami do ręcznego prania, co jednak można mu wybaczyć, gdyż rano wziął był po pysku od kocura sąsiadów, niestety.
Obowiązkowo trzeba przy tym omówić lakiery do paznokci, blogowe sprawy z ostatnich miesięcy, wypić morze herbaty...
Były też prezenty - wygląda na to, że dałam radę świetnie się poznać, gdyż trafione tak, jakbym sama wybrała :) Pokażę Wam w następnym poście :)
Za to teraz - tytułowa sowa. Uszyła ją Kinga jako pokrowiec na telefon. Teraz będzie miał ciepło :) Sówka jest urodziwa i naprawdę jedyna w swoim gatunku!
A na koniec moja choinka i herbaciany bonusik :)
sówka jedyna w swoim rodzaju, bo nieco upośledzona :P
OdpowiedzUsuńherbata była pyszna! dzięki za bardzo przyjemne popołudnie i wieczór :*
Zapisuję przepis na rozgrzewającą herbatę! *^o^*
OdpowiedzUsuń