Na blogach kosmetycznych to popularne pojęcie. Na przykład "wrześniowa aktualizacja włosowa". Ja aktualnie zamierzam Wam zaprezentować aktualizację sześciokątową.
Pracowicie kroję, fastryguję i zszywam. Czasem rozkładam je na podłodze -
wtedy oczywiście pojawia się kontrola jakości. Na zdjęciu widać 31 rozetek, a w moim koszyczku jest ich już prawie 40. Całkiem przyzwoity stosik.
I jak tak sobie na nie patrzę, to się zaczynam zastanawiać, czy nie pooddzielać rozetek pojedynczymi jednobarwnymi sześciokątami. Do licha :)
Za to szycie lalkowe ostatnio wcale mi nie szło. Odłożyłam gołą i łysą Adelkę do szafy, bo mi się nie udawało...
P.S. Palec mi schudł. Naparstek z napisem, o którym kiedyś tam wspominałam, teraz leży doskonale. Dziwne, prawda?
Ja też tak mam z palcami - latem jak jest gorąco, to mi troszkę puchną i pierścionki wciskam. Jesienią i zimą mi szczupleją, i pierścionki mi czasami spadają... ><
OdpowiedzUsuńBrawo dla rozetek! Mogłabyś zrobić taki licznik na blogu i dodawać ilości wraz z przyrostem rozetek. *^v^*
Idziesz jak burza.
OdpowiedzUsuńKontrola jakości <3