Brahdelt, oczywiście, ze patchworkuje się ręcznie! (Możesz sobie teraz wyobrazić, że obejmując dłońmi filiżankę z czekoladą zwracam ku Tobie twarz z wysoko uniesionymi brwiami). Ręczne szycie i fakt, że skrawki pochodzą z życia Bliskich i Przyjaciół nadaje tej pracy szczególny smak i dodaje przyjemności!
Zurie, zaraz będzie i o Twoim wkładzie, mo chridhe ^^
Kite Designer, witam i oznajmiam, że bałabym się sama pójść oglądać te rysunki. Te długie nogi zwierząt, budzik na ptasich łapach, wyraźna potrzeba ucieczki widoczna w szczegółach...
***
W sześciokątnym obłędzie, czyli Jesiennym Ogrodzie Hikari wyraźny postęp. Akurat nadarzyło się, że przyjechała do mnie Młodsza Siostra. Para dobrych, zręcznych rąk nie może się marnować przez cały dzień, prawda? Serce boli na takie marnotrawstwo! więc Młodsza Siostra pracowicie wycinała papierowe sześciokąty, czerwone sześciokąty i naszywała jedne na drugie :) Muszę uroczyście oświadczyć, że chciałabym mieć Jej pomoc na co dzień, bardzo raźno szła nam wspólna praca...
Obecnie mam tyle:
Sporo brakuje, kolejność bloków również dość przypadkowa, ale pomału wyłania się zarys... Większość czerwonych sześciokątów zawdzięczam Zurie :)
A ponieważ mam dziś wenę, pokażę również jak to jest zrobione - i opowiem o szmatkach. Brahdelt mnie sprowokowała, a poza tym muszę Wam pokazać pewien szmatkowy sklep, w którym czasem tonę...
Jak już wspomniałam, Honeycomb szyje się ręcznie. Papierowe szablony już widziałyście, natomiast dla zainteresowanych obrazek pokazujący technikę. Pamiętajcie, że na jeden cal długości boku musi przypadać od 16 do 18 szwów.
Papierowe szablony wypruwa się po zakończeniu całej roboty, nie wcześniej. To trochę utrudnia pracę, bo bloki są sztywne, ale jednocześnie od razu widać jak ładnie się wszystko ze sobą schodzi i łączy :)
***
Jak już mówiłam, skrawki pochodzą z rozmaitych miejsc i czasów. Brahdelt, koniecznie zajrzyj do Szmatki - Łatki
Kolekcja "Doll dresses" zachwyci Cię z pewnością. wzorki na tkaninkach są idelani dopasowane skalą do lalkowych projektów :)
Poczułam się, jak pod spojrzeniem nauczycielki... ^^
OdpowiedzUsuńJak duży będzie ten Ogród?
Dzisiaj znowu na lalkowym meecie zachwycała zgromadzonych Twoja patchworkowa kołderka, w której na spotkania podróżuje Henrietta! ~^^~
och! cudny kolor, wzór i desenie skrawków... i fajnie, że jesteś na blogspocie :) przynajmniej nie będę mieć problemów z dodawaniem komentarzy :)
OdpowiedzUsuńo matuś moja!.... cudo się zapowiada.
OdpowiedzUsuń