Owszem, kocia miłość jak najbardziej, Zoe bardzo potrzebuje takiego kontaktu, bo to nie jest do końca zdrowy psychicznie kot :) Natomiast Mariusz popatrzył na koty i osądził filozoficznie: "Dobrze, że Igiełka nie cierpi na wzdęcia" I weź tu się z takim pozachwycaj, ze koty sie słodzą... :p
Jakie słodziaki! Mój też lubi pić ze zlewu;) A dziś to nawet wszedł na mnie jak siedziałam w wannie z wodą. I śpi często podobnie jak Twój czarny kot:P
Jak mieliśmy dwa koty, to Barbi też się tak kładła, żeby chociaż nosem dotykać ogona Frytka, kocia miłość! *^o^*
OdpowiedzUsuńOwszem, kocia miłość jak najbardziej, Zoe bardzo potrzebuje takiego kontaktu, bo to nie jest do końca zdrowy psychicznie kot :) Natomiast Mariusz popatrzył na koty i osądził filozoficznie: "Dobrze, że Igiełka nie cierpi na wzdęcia"
UsuńI weź tu się z takim pozachwycaj, ze koty sie słodzą... :p
Jakie słodziaki! Mój też lubi pić ze zlewu;) A dziś to nawet wszedł na mnie jak siedziałam w wannie z wodą.
OdpowiedzUsuńI śpi często podobnie jak Twój czarny kot:P
Kot + woda = zaskoczenie Opiekuna.
UsuńJa niestety rozpuściłam koty ucząc je pić z umywalki i jest to proces nieodwracalny... :p
ha ha, Igiełka sypia w ciekawych pozycjach :)
OdpowiedzUsuńsłodziaki :)
OdpowiedzUsuń