"
Późnym latem lub wczesną jesienią popielice zapadają w sen zimowy. Wówczas schodzą z drzew na ziemię i zakopują się w niej na głębokość 30–50 cm. Często wykorzystują okolice śródleśnych budynków, zakopując się przy ich fundamentach lub pod klepiskami. Zimuje najczęściej jeden osobnik, rzadziej kilka (samica z potomstwem). Hibernują zwinięte w kłębek, przykryte ogonkami. Wszystkie procesy życiowe są wówczas silnie zwolnione – serce bije w tempie kilku uderzeń na minutę, temperatura ciała obniża się do kilku stopni powyżej zera. Przesypiają całą zimę bez przebudzenia."
Moje koty transformowały sobie w popielice:
Nie napisano w tym opisie gatunku, ze obowiązuje ścisły terytorializm: na jednej poduszce tylko jeden osobnik:
Widzicie podobieństwo? :)
Zdjęcie bloga Magiczna Kotlinka.
No i dlaczego mój władca ma uczulenie na koty, przepraszam, popielice?
OdpowiedzUsuńha ha, słodkie :D
OdpowiedzUsuńKochane kiciulce oba :*
OdpowiedzUsuńA nie tulą się do siebie, żeby było cieplej?... Ryszard zimą jest popielicą hamakową, wygląda wtedy jak wielki włochaty małż. *^v^*
OdpowiedzUsuńKiedy patrzę na Twoje śpiące koty, to od razu samej mi się chce spać... A podobieństwo do popielic duże:)
OdpowiedzUsuńcudne są! :-)
OdpowiedzUsuń