środa, 5 października 2011

Blogtober

Jakoś mam wątpliwości, czy uda mi się codziennie pisać, ale skoro i Kartezjusz wątpił... :)
Październik, listopad i grudzień to moje najulubieńsze miesiące roku. Szybko zapada zmrok, jest szaro i ponuro, ale przy tym pięknie - mamy sztormy, deszcze, chłód przed którym bronią nas szale i ciepłe otulacze... uwielbiam jesień.
***
W związku z jesienią właśnie zrewolucjonizowałam trochę garderobę wzorując się na azjatycko - koreańskich wzorcach. Trochę ubrań doszło, trochę odeszło na zasłużony wieczny odpoczynek. Mam za małą szafę w związku z tym i nękam Męża o jeszcze jedną, w przedpokoju, który i tak ma rozmiar chustki do nosa. Może i brzmi to śmiesznie, ale konieczna jest nam większa przestrzeń przechowywania - w końcu dla dwojga ludzi trzeba mieć pościel, ręczniki, zimowe okrycia...odzież, buty - i trzeba to wszystko schować. Tylko gdzie? Toteż myślę intensywnie i pomału mi się ten obrazek szafowy wizualizuje :)

Co poza tym - dziergam warkoczowy szal (wybacz, Siostro, ale Puchatka nie nadawała się na szydełkowe rękawiczki, musimy szukać miększej wełny), znaczę monogramami adamaszkowe ścierki dając w ten sposób drugie życie staremu obrusowi. Pracuję, bo skończył się mój urlop. Nie nauczyłam się piec żadnej tarty, bo mój miły jest na diecie ze względu na szwankującą wątrobę, więc nie było komu piec.

3 komentarze:

  1. Jak już opracujesz metodę upchnięcia maksymalnie wielkiej ilości rzeczy na małej powierzchni, to proszę się nią podzielić, cierpimy na ten sam problem, kto by pomyślał, że dwie osoby (plus kot) mają tak wiele przedmiotów?... Po cichu zwalam na kota, że to on tyle przytargał jak się wprowadził. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam miłość do jesieni.
    Podzielam wątpliwości dotyczące przechowywania, w moim przypadku 2+1+pies, który liczy się za czwartego.
    Systematycznie odgruzowuję (wywalam niepotrzebne ciuchy) szafę ze zbędnych rzeczy,a potem okazuje się, że znów czegoś brakuje...Życie kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  3. mogłaś upiec tartę... sobie :D

    ja nienawidzę jesieni i zimy, za to kocham wiosnę :)

    Rozumiem, że jesteś z Trójmiasta? Fajnie, fajnie, mam nadzieję, że spotkanie uda się zorganizować :)

    OdpowiedzUsuń