piątek, 30 października 2015

Zarobiona jestem :)

I dobrze. Lubię robić :)
Aktualnie na tapecie: chusta Metallurgy z Ingi, bardzo relaksujący wzór ażuru, chociaż wygląda na groźny i skomplikowany; czapka Rikke dla mnie, bo lubię czapki i... świateczny pled szydełkowy w trzech obowiązkowych kolorach: czerwonym, zielonym i białym.
I kłębki na kolejny w drodze.
I tylko z szyciem mi się nie układa, Janome poległa na pikowaniu kołderki :(
No, uciekam do tej roboty, a potem na noc, do pracy.
|Potem pokażę Wam zdjęcia :)

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie co kilka ściegów, jak Mariusz pod nim drzemie i to dodaje mi sił i wytrwałości :P

      Usuń
  2. Tylko kota nie doszydełkuj do kocyka!.... *^o^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoe wcale by się nie obraziła - kiedy tylko wyjmuję koszyk z robotą, natychmiast włazi mi na kolana i pod koc :)

      Usuń
  3. Mnie żaden splot nie relaksuje, bo nie jestem w stanie dziergać czegokolwiek nie będąc na tym w 100% skupiona :D Inaczej na bank zrobię jakiś błąd po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to robisz inne fantastyczne rzeczy! I tak trzymać :)

      Usuń
  4. To taki dobry stan zarobienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, poza punktem o niewydolności maszyny :)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki, aby wszystko Ci się udało jak najszybciej skończyć.
    Świąteczny pled zapowiada się rewelacyjnie - cudowne zdjęcie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczami wyobraźni widzę cały dom ubrany na święta - poduszki, pled, piękne drzewko... a potem od nowa, kolejne pledy u poduszki na inne okazje :)

      Usuń