Najpierw wyjaśnienia dotyczące koników morskich. Są to jedne z moich ulubionych stworzeń, z różnych względów: mają interesującą biologię, są ładnie ubarwione i mają zawinięte ogonki, niezmiernie eleganckie.
Kiedy zatem odkryłam na Ravely wzór na tradycyjne rękawice z motywem nietradycyjnym, bo konikowo-morskim, poczułam zew pięciu drutów. Uwaga - zdjęcia podwędziłam z Ravelry, od Autorki wzoru, nie pytając o zdanie, co może nie jest grzeczne, ale jest wyrazem podziwu :) Wersji konikowych rękawic na tym portalu znalazłam sporo, bo sam wzór jest wdzięczny i miły dla oka.
Jak widać są tu dwa rodzaje koników, tej samej autorki. I tak mnie to zmotywowało, że na ebayu zakupiłam mnóstwo drutów bambusowych do skarpet, krótkich (5 cali). Rozmiary -od 2 do 5, z ćwiartkami włącznie - i to wszytko za 4 dolary. Niedawno przyszły, a ja zabrałam się do ćwiczeń.
Najpierw zastanawiałam się, jak w ogóle złapać za tak krótkie druciki. A potem, po początkowych trzech rzędach ściągacza, poszło już wcale nieźle. Dzierganie w okrążeniach podoba mi się. Mam na razie problemy z podawaniem każdego koloru włóczki osobną ręką, ponieważ chwilami wydaje mi się, że mam co najmniej kilka kciuków za dużo. Ale pomału opanowuję tę technikę, nie ściągam za bardzo oczek w okrążeniach. Próba co prawda wykonana w akrylu, bo akurat akryl w dwóch kontrastowych kolorach mam w domu (Kotek) a szlachetnej przędzy bardzo mi szkoda. Co sądzicie?
Bardzo mnie rozśmieszyło, że te kropeczki na jaśniejszym tle w tradycji nazywają się "wszy" :)
Klin kciuka zrobiłam tylko do momentu opisanego we wzorze, by upewnić się że rozumiem zasadę, a potem zamknęłam oczka i wróciłam do okrążeń. Górny czerwony pasek dziergałam dziś u Koleżanki podczas dość gorącej dyskusji o tańcu i wydaje mi się, że nieświadomie pościskałam oczka, ale jest to również może wynikiem tego, że czerwony Kotek jest bardziej sztywny od białego? Nie wiem, raczej wskazywałabym na moje niedostatki umiejętności.
W każdym razie - nie będzie to rękawica, jest to tunel roboczy dla testowania umiejętności. Ale rozmiar akurat na Mariusza :)
Boszsz, jak Ci to pięknie wychodzi! Nie wierzę, że to pierwsze podejście do dziergania kolorami! ^v^
OdpowiedzUsuńKoniki morskie to moje ulubione zwierzątka, są takie słodkie!!! (I są morskie, a ja lubię wszystko co morskie oprócz świnek. ^^)
Uroczo :)
OdpowiedzUsuńja też lubię koniki morskie :)
OdpowiedzUsuń