Random Forest, Shoyo to dziwny mold. Kiedy oglądałam zdjęcia użytkowników i posiadaczy tej lalki z DOA, byłam przerażona swoim zakupem. Szkarada. Droga szkarada.
A potem mi przeszło -proszę bardzo, kilka zdjęć. dodam, że skrócenie szyi i założenie silikonowego kipsa pomogło w pozowaniu, łatwiej ustawia się główkę.
W zasadzie bardzo ją lubię, chociaż teraz siedzi sobie goła i łysa, bo nie mam dla niej czasu...
Ale miało być o czym innym. Uporządkowałam sobie zdjęcia urlopowe i mogę Wam kilka pokazać.
Najpierw dom, piękny stary dom obrośnięty winem. Tu obok mnie, na Kaszubach, architektura jest zupełnie inna, budynki mają specyficzną symetrię i są głównie ceglane, czerwone. Dolnośląskie tradycyjne budownictwo reprezentowane jest przez poniższy typ. Oto Dom Anety i Krzysztofa. Tuskulum. Jak na złość z mnóstwa zdjęć to jedno nadaje się do użytku.
Dwie tamy - zapory rzeczne - Złotnicka i Leśniańska. Interesujące obiekty. Najpierw na Jeziorze Zlotnickim:
I na jeziorze Leśniańskim, większa:
Potem zamek Czocha z lądu i wody - tak, nie odmówiliśmy sobie kajakowania,
Jak widzicie, przy studni niewiernych żon należy zachować ostrożność. Można tajemniczo zniknąć :)
No i na koniec Bolesławiec. Uwaga, dużo zdjęć, bo ja skorupy z Bolesławca cenię najbardziej ze wszystkich krajowych wyrobów ceramicznych. Lubię prostotę i szlachetny wygląd porcelany z Ćmielowa, lubię Lubianę, którą mam pod nosem i często odwiedzam sklep firmowy, ale Boleslawiec... Odwiedziliśmy Muzeum Ceramiki i dwa firmowe sklepy. Pod koniec byłam gotowa kąsać: za dużo skorup, za mało funduszu. Trzeba było nie podejmować decyzji o kupnie lalki :)
Oczywiście dużo było poprostu niecnierobienia:
Mój Miły wyprawił się wycieczkę pieszą do przebudowywanego zamku Rajsko. Nawet dwa razy się wyprawił, bo za pierwszym odpłoszyła go burza.
Po drodze znalazł to:
A w tym czasie szyłam sobie pomalutku. Sześciokąty przyrastały równymi kręgami i obecnie jestem na tym etapie:
I jeszcze jedna rzecz, jak mi pozostała po urlopie: SKRZYNIE. Aneta ma jedną taka, na widok której coś mi się zacisnęło na supeł w tym organie, którym odczuwamy szaloną zazdrość. Zapragnęłam mieć skrzynię posagową, chociaż już nieco za późno dla mnie :) Ale mogłabym do niej składać moje ścierki z monogramami (tak, tak, właśnie to, co przeczytałyście) i różne hafciki. Nawet kilka posagowych ludowych skrzyń na allegro się znalazło, ale w efekcie poszukiwań mój Mąż kupił to:
Zdjęcie pochodzi od sprzedawcy przedmiotu z allegro, mam nadzieję ze mnie nie udusi za to :) A przedstawia? Szafkę na buty do przedpokoju. Dość urodziwą... i w zasadzie zaskakującą.Co za historia...